niedziela, 16 sierpnia 2015

Rozdział 15


"Przyjaciółki zawsze wiedzą więcej o tobie niż ty sama"

Cholera muszę biec szybko do Rossa, kto to mógł zrobić?! Szybko wstałam z kanapy, ogarnęłam włosy i wybiegłam z domu pędząc do Lynch'ów. Gdy znalazłam się pod ich domem, bez pytania wparowałam do środka i zaczęłam wypatrywać blondyna. Ujrzałam go sprzątającego w kuchni przy towarzystwie Delly, Ell'a i Rocky'ego. 
- Ross Shor Lynch, natychmiast do mnie. - Powiedziałam mocno zdenerwowana, blondyn od razu podbiegł oddając miotłę Rydel. Chwyciłam go za rękę i zaciągnęłam do jego pokoju. Chłopak usiadł na łóżku a ja nadal krążyłam zdenerwowana po pokoju.
- Coś się stało? - Zapytał zdziwiony po czym poprawił włosy i położył się na łóżku. Ja tylko gniewnie na niego spojrzałam i wróciłam do chodzenia w tę i we w tę. W końcu ze zrezygnowaniem usiadłam na kanapę i zasłoniłam sobie twarz dłońmi. - Chloe? - Po chwili się do mnie przysiadł.
- Widzieli nas. - Odpowiedziałam podnosząc głowę do góry i zerkając na blondyna. - I teraz trąbią o tym.. - Spojrzałam na Rossa, który tak samo nie był zadowolony. 
- No to pięknie! - Wykrzyknął klepiąc dłońmi o kolana. - Brakuje jeszcze aby całe rodzeństwo, Ell i Max się o tym dowiedzieli. - Powiedział już spokojnie po czym nerwowo odgarnął włosy. Ross ma racje, gdy oni się dowiedzą będziemy mieli już na prawdę beznadziejną sytuacje. Będą próbowali się angażować w naszą znajomość, wymyślać jakieś zdrobnienia i najgorsze, cały czas posyłać sobie uśmieszki gdy tylko ze sobą zamienimy słowo. - A co dokładnie o nas mówią? 
- Nic nie zwykłego, że niby ze sobą chodzimy oraz opowiadają trochę o tobie i o mnie. - Powiedziałam wzruszając ramionami. - Zapomniałam dodać, że pokazują zdjęcie jak się całujemy. 
- Czyli ten błysk to był flesz.. - Powiedział po chwili zerkając na mnie. 
- Brawo Sherlocku. - Zaśmiałam się po czym wstałam z kanapy i podeszłam do drzwi. - A teraz choć, masz jeszcze do ogarnięcia kuchnię a ja nie zamierzam ci pomagać. - Otworzyłam drzwi i już miałam wyjść gdy Ross złapał mnie w tali, podniósł do góry i obrócił kilka razy, oczywiście cały czas towarzyszył nam śmiech. Gdy w końcu postanowił mnie odstawić, oboje wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy na sam dół, gdzie stali.. Cholera.. Wszyscy. Wraz z Rossem spojrzeliśmy na siebie niepokojąco a następnie usiedliśmy na schodkach ponieważ już wiemy że szykuje się nie przyjemna rozmowa. 
- Kiedy zamierzaliście nam o tym powiedzieć? - Powiedziała Max, rzucając w nas gazetą. Oboje się na nią rzuciliśmy i zaczęliśmy czytać. No pięknie! "Chloe Anderson nowa dziewczyna Rossa." O matko.. To dla tego tak się na mnie wszyscy w szkole gapili, przez jakąś durną gazetę! Matko, czy oni wszyscy są na prawdę tacy płytcy aby zmieniać o mnie zdanie gdy tylko zacznę zadawać się z kimś dla nich lepszym? Znów wróciłam do czytania artykułu i natknęłam się na ciekawe zdanie, "Maia Mitchell zdradziła nam, że Chloe Anderson podkochiwała się w Rossie od pory gdy go poznała, lecz on wtedy uganiał się za Maią" 
- Jakie brednie! - Wykrzyknęłam rzucając gazetą w kont po czym podparłam głowę ręką. - Nienawidzę jej. - Mruknęłam do siebie. Czyli teraz będzie wygadywać jakieś bzdury na mój temat? To jej zemsta? Jest niezrównoważona psychicznie. 
- Wy poważnie ze sobą chodzicie? - Zapytała podejrzliwie Delly. Oboje pokiwaliśmy przecząco głowami. - Czyli to taki związek nie związek? - Ciągnęła dalej. My znów wykonaliśmy ten sam gest.
- Początek? - Zapytał Riker. Wiedziałam, że tak będzie, po prostu wiedziałam! Od dziś będziemy mieli tak samo beznadziejnie w domu jak i w szkole. 
- Żaden początek! To tylko głupie gadanie przez media. - Wtrącił zdenerwowany Ross. 
- Całujecie się dla zabawy? - Palnął rozbawiony Ell, lecz Delly szybko skarciła go wzrokiem po czym ucichł. Mnie to ani trochę nie śmieszy, czuję się głupio przez to cały cholerne zamieszanie. Jeden pocałunek, wywołał aż tak wielkie zamieszanie. 
- To nie tak.. - Powiedział Ross mając wbity wzrok w ziemie. 
- A jak? - Zapytał lekko zirytowany Rocky. - Wiesz nie całuje się ludzi z nudów albo przez przypadek. - Gdy to powiedział wszyscy na niego spojrzeli zaskoczeni jego zachowaniem. Widocznie Ross już nie wytrzymał ponieważ wstał i powiedział całą prawdę.
- Tak wyszło, po prostu. Lecz nic z tym nie zrobiliśmy ponieważ ja jestem świeżo po zerwaniu z Maią! - Po wykrzyczeniu tego, blondyn szybko wbiegł na górę do swojego pokoju. 
- Zadowoleni? - Zapytałam po czym sama wstałam, przeszłam przez te zbiorowisko i wyszłam z domu. Nie chciało mi się wracać do domu ponieważ wiem, że właśnie tam uda się Max z kolejnymi pytaniami. Upewniłam się czy mnie przypadkiem nie śledzą i spokojnie udałam się do parku. Po drodze kupiłam kawę z dodatkiem karmelu i czekolady oraz małe czekoladowe ciasteczko. Właśnie przechadzam się po tym cudnym parku myśląc o tym wszystkim co się wydarzyło, ten pocałunek, gapienie się na mnie w szkole, sprawa z gazetami i ta cała wywiadówka. Trochę to straszne, że ludzie nie znając całej historii dopowiadają ją. Ale najbardziej z tego wszystkiego dręczy mnie myśl czy Ross na prawdę tego chciał, w sumie to mnie pocałował więc nad czym tu rozmyślać ale.. w jego sercu jest Maia więc.. Chloe! Stop! Nad czym tu rozmyślać? Jeżeli cokolwiek do mnie czuje, wszystko wyjdzie. Moje przemyślenia przerwał biały błysk wydobywający się zza krzaków. Zignorowałam to i poszłam dalej niestety wpadłam na jakiegoś dziennikarza, który zaczął się mnie wypytywać o mój 'związek' z Rossem. Oczywiście ominęłam go i szybko pobiegłam w stronę domu Belli, która mieszkała nie daleko. Po jakiś 15 minutach biegu dotarłam na miejsce, powoli podeszłąm do drzwi po czym w nie zapukałam, w pewnym momencie zamiast Belli ujrzałam Amy. Blondynka wpuściła mnie do środka po czym zaprowadziła do pokoju gdzie aktualnie przebywa Isabella, gdy już znalazłyśmy się w sypialni, usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmawiać z dziewczynami.
- Czy ty przypadkiem nie masz szlabanu? - Zapytała Amy podejrzliwie na mnie patrząc. 
- Jestem tu nielegalnie. - Zaśmiałam się po czym poprawiłam spadające mi na twarz kosmyki włosów. - Wraz z Rossem mieliśmy wywiadówkę robioną przez Lynch'ów, Ell'a i Max. 
- Co tym razem? - Zaśmiała się Bella, szybko spojrzałam na nią wzrokiem mówiącym "To poważne" dziewczyna od razu się uspokoiła i od czasu do czasu zerkała na Amy. Dobra Chloe, musisz im powiedzieć.. To twoje najlepsze przyjaciółki, nie będziesz ich wiecznie okłamywać. 
- No bo ja.. - Zawahałam się. - No wiecie.. Ten no.. - Obie na mnie spojrzały pytająco. Ja tylko westchnęłam i w końcu wydusiłam to z siebie. - Całowałam się z Rossem. 
- Co?! - Krzyknęły równocześnie podnosząc się z podłogi. Szybko wbiłam wzrok w ziemie i odgarnęłam nerwowo włosy. 
- I ty nam nie powiedziałaś, od razu? - Zapytała z oburzeniem blondynka spoglądając na mnie. Nadal siedziałam w bez ruchu, nic nie mogło mi przejść przez gardło, czuje się potwornie że im tego nie powiedziałam. - Wiesz przecież, że nikomu byśmy nie powiedziały.
- Ale to nie chodzi o to. - Powiedziałam wstając z łóżka i spoglądając na nie po czym znów wbiłam wzrok w ziemie - Nie powiedziałam wam ponieważ oboje uznaliśmy, że nikt się o tym nie dowie ponieważ w jego sercu nadal jest Maia. - Posmutniałam po czym zakryłam twarz dłońmi. Po chwili dziewczyny się do mnie podeszły i przytuliły, nie dając mi szans na oddech, lecz szybko to zobaczyły ponieważ poluźniły uścisk. - Niestety to tajemnicą już nie jest od rana. - Obie na mnie spojrzały z niepokojem, ja bez słowa wyjęłam z plecaka gazetę, którą udało mi się zgarnąć gdy wychodziłam. Amy przesiadła się na prawą stronę, aby mieć dostęp do gazetki, gdy tylko to przeczytały wydawały się na mocno wkurzone, pewnie natknęły się na ten artykuł gdzie Maia wypowiada się na mój temat. Po skończeniu czytania Bella wyrwała gazetę blondynce i z wielkim hukiem wyrzuciła to do kosza a kosz wywaliła przez okno, co było troszkę dziwne.
- Nienawidzę tej pustej lali. - Powiedziała nadal wkurzona Isabella, zasłaniając firanki. Wzruszyłam ramionami i opadłam na łóżko. 


- Nie załamuj się, przecież nie będą cię ludzie zaczepiali na każdym kroku. - Odezwała się Amy siadając obok i klepiąc mnie po brzuchu. 
- Na prawdę? - Powiedziałam spoglądając na nią z ironicznym uśmieszkiem. - Dziś już zaczepił mnie jakiś facet wypytując o mój "związek" - Zrobiłam cudzysłów. - a inny robił mi zdjęcia. 
- Zaraz.. To wy jesteście razem czy nie? - Zapytała Bella siadając obok mojej ręki, ja natomiast pokiwałam przecząco głową a następnie zakryłam dłońmi twarz.
- Ale cholernie bym chciała. - Wymamrotałam spod dłoni po czym odsłoniłam twarz. - Mogę dziś u ciebie przenocować? - Zwróciłam się do czarnowłosej. 
- Nie ma sprawy, Amy jak chcesz ty też możesz. - Powiedziała zakładając kosmyk włosów za ucho.
- Z wielką chęcią. - Odpowiedziała blondynka z wielkim uśmiechem na twarzy. - A co do Rossa.. - Nie zdążyła dokończyć ponieważ szybko zakryłam twarz dłońmi i przewróciłam się na brzuch z głośnym jękiem. - I tak będziemy musiały poruszyć ten temat, więc nie jęcz mi tu.
- Nie chce go poruszać. - Wymamrotałam w pościel po czym machnęłam jej ręką przed twarzą. - Jestem za młoda aby zginąć w tych męczarniach.
- Oh, błagam. - Parsknęła Bella po czym potargała moje włosy. - Męczarnie to przeżyje Maia przeżyje gdy przypadkiem wypchnę ją przez okno i wpadnie w pokrzywy. - Gdy to powiedziała podniosłam głowę i spojrzałam na nią dziwnie. - No co? Wiecie że byłabym do tego zdolna. 
- Pomogłabym ci. - Stwierdziłam po chwili namyślenia i przybiłam piątkę z czarnowłosą. Cała nasza trójka wybuchła śmiechem. - A co do Rossa, to na prawdę nie ma o czym gadać. 
- Właśnie że jest. - Stwierdziła Amy spoglądając na mnie z chytrym uśmieszkiem. - Mam takie małe pytanko, kto rozpoczął pocałunek? 
- Ross. - Matko czuje się jak na jakimś spotkaniu cheerleaderek, które dzielą się swoimi jakże interesującymi i pełnymi niesamowitych wydarzeń przeżyciami. 
- To nad czym się tu jeszcze zastawiać? - Zapytała Isabella przewracając oczami, widocznie też nie lubi rozmów tego typu. - Podobasz się mu i tyle. 
- To była chwila słabości. - Powiedziałam stanowczo po czym znów przekręciłam na plecy wbijając wzrok w biały sufit. - Wiecie.. Deszcz, wolny taniec, przepiękny widok.. - Chloe opanuj się! 
- Jak w filmach. - Zaśmiała się Amy a ja tylko wywróciłam oczami.
- Tylko w filmach te pocałunki coś znaczą a tu raczej nic. - Powiedziałam oschle zerkając na blondynkę, której uśmiech nadal nie schodził z twarzy.
- Wkurzasz mnie tym gadaniem. - Stwierdziła śmiejąc się pod nosem - Gdyby nie chciał to by nie zaczynał. 
- Czekaj! - Szybko zerwałam się z łóżka po czym złapałam się za czoło. - Cholera, jak mogłam być tak ślepa.. Przecież on mnie pod koniec jeszcze delikatnie musnął w usta i zapytał czy na pewno tego chce! 
-Czyli to ty zaproponowałaś mu to abyście o tym zapomnieli?! - Krzyknęła Amy po czym wzięła poduszkę i walnęła mnie nią dwa razy. 
- Nie, ja powiedziałam że ma nadal w sercu Maie a nie mnie więc lepiej by było aby nikt się o tym nie dowiedział. - Odpowiedziałam obojętnie po czym wzruszyłam ramionami, po kilku sekundach dostałam jakieś pięć razy poduszką w głowę, oczywiście było by więcej gdyby Bella nie zatrzymała rozwścieczonej Amy. Ona jak się mocno zdenerwuje potrafi zamienić się w Hulka. 
- Oszalałaś? - Zapytała zirytowana blondynka trzymana przez Belle. - Nie pomyślałaś, że z Maią to było tylko złudna miłość? 
- Cholera wie. - Machnęłam jej ręką po czym znów obróciłam się na brzuch i wtuliłam twarz w pościel. 
- Czy ty jesteś jakaś.. - Amy nie dokończyła, zapadła cisza szybko podniosłam głowę i ujrzałam że Bella zasłania blondynce usta dłonią. Zaśmiałam się pod nosem lecz gdy zobaczyłam jak Amy zaczęła się wyrywać, uśmiech zamienił się w przerażenie.
- Nie lubię gadać na te tematy, ale ona ma racje Chloe. - Stwierdziła czarnowłosa puszczając zdyszaną blondynkę. - Jemu serio może na tobie zależeć. 
- Dobra! Koniec! Zakończmy ten temat. - Powiedziałam po czym wróciłam do pozycji siedzącej. - Co nakładacie na jutrzejszy koncert Rydel i chłopaków? - Zapytałam próbując odwrócić temat, ku mojemu zdziwieniu poskutkowało. Bella wstała z łóżka i skierowała się do szafy po czym wyciągnęła przepiękną czarną spódniczkę oraz zieloną bluzkę z długim rękawem. Oczywiście od razu skomplementowałyśmy jej strój natomiast czarnowłosa tylko machnęła ręką i odłożyła zestaw na swoje miejsce. Gdy już usiadła koło mnie, Amy podeszła do swojej torby, którą widocznie ze sobą wzięła i wyjęła z niej swój zestaw. Pochwaliłyśmy jej go po czym blondynka schowała ubrania do torby i usiadła na łóżku.
- A ty? - Zapytała Amy z wielkim uśmiechem na twarzy. 
- Co ubierasz? - Skierowała się do mnie Bella po czym odgarnęła włosy które wlatywały jej do buzi.
- Nic nie mam.. 
- To leć do mojej szafy coś wybrać. - Powiedziała czarnowłosa spychając mnie z łóżka. Jak powiedziała tak zrobiłam, zaczęłam grzebać w szafie w poszukiwaniu jakiś fajnych ciuszków. Po pięciu minutach wybrałam idealny zestaw po czym pokazałam go dziewczyną. Było bardzo ładne ale w stylu Belli, od czasu do czasu ubiorę się podobnie, ale to rzadko bywa. Nie ważne. Po chwili odłożyłam ubranie na szafce i usiadłam do dziewczyn. Zaczęłyśmy rozmawiać o naszych historiach z przed lat, trochę o Mai trochę o biwaku. W sumie rozmawiałyśmy tak do północy, wszystkie zasnęłyśmy w łóżku Belli. O jakiejś 6 rano musiałyśmy się obudzić aby każda z nas zdążyła wziąć prysznic, przebrać się i oczywiście zjeść śniadanie. Dzień w szkole nie był taki ekscytujący, trochę podobny do wczorajszego.. Ludzie cały czas się na nas gapili i szeptali od ucha do ucha. Rossa znów nie było ponieważ ćwiczył do dzisiejszego koncertu wraz z zespołem. Po jakiś 5 godzinach katorgi, wróciłyśmy do domu Belli i zaczęłyśmy się ogarniać ponieważ za jakieś 2 godziny miał się zacząć koncert na plaży.

__________________
Juhuhu!
Jest Rozdział, lecz znów o późnej porze.
Strasznie przepraszam byłam w gościach i dopiero o 22 
zaczęłam go dokańczać. Mam nadzieje że się wam podoba :)
Tak w ogóle jest już 1000 wyświetleń ;**
Strasznie za to dziękuje.
Najbardziej dziękuje Lauren ponieważ jest aktywną czytelniczką
i w ogóle buziaki ;*
Pozdrawiam wszystkich ; D
i mam nadzieje że będziecie bardziej aktywni :))
Dzięki za czytanie
;*

8 komentarzy:

  1. Świetny!! Czekam na nexta i zapraszam do siebie

    http://lauramaranor5andsheslife.blogspot.com/2015/08/rozdzia-4.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział, dziękuję za wyróżnienie :D
    Przeczytałam już koło 6.00 ale jakoś nie umiałam sie zmusić do napisania komentarza
    Czuję że zapowiada sie interesujący koncert ;p
    Miłego popołudniowieczoru ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :)
      Miłeggo ;*

      Usuń
    2. PS. Chciałabym widziec (przeczytać) Chloe w mini meczu kosza z chłopakami z R5 :P Z tego co wyczytałam, jest dobra :D Albo siostry Anderson z R5 w jakimś kompleksie sportowym :P (w sensie że różne boiska, skatepark i takie tam)

      Usuń
    3. Spokojnie, będą takie akcje.
      A mecz kosza może się pojawić nawet jutro :P

      Usuń
    4. Jeeej! Z góry dzięki! (a raczej z 1 piętra ale załóżmy, że z góry :P )

      Usuń
  3. [Przepraszam za spam]

    Pojawił się w moim życiu tak nagle.
    Bez wcześniejszego uprzedzenia wtargnął do niego i narobił bałaganu.
    Sprawił, że nie mogłam być już bezpieczna.
    Chciał mnie rozszyfrować.
    Znać każdą moją słabość.
    Poznać każdy zakamarek mojego serca,
    Lecz to jedyne co nie mógł mi odebrać.
    Moje tajemnice…
    Robił rzeczy, których nie mogłam pojąć.
    Był potworem…
    Potworem bez którego nie mogłam żyć.
    Moim prywatnym koszmarem…

    Blog - http://www.hard-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/
    Link do zwiastunu - https://www.youtube.com/watch?v=AYdqAAKkfCQ

    OdpowiedzUsuń